Trener Personalny – Kurs czy Studia?

Wszystko zaczyna się od pytania.

Ludzie bardzo często zastanawiają się w jaki sposób można zostać trenerem personalnym. Szukając informacji często pytają znajomych i przeszukują czeluści internetu, aby znaleźć informację, co jest w pobliżu i jakie czekają ich możliwości. Już po pierwszych chwilach natkną się oni na ścianę w formie sporu między dwoma stronami. Jedni będą wtórować, że najlepsi trenerzy są absolwentami AWF’u, zaś inni powiedzą, że wystarczy zrobić kurs i to w zupełności wystarczy, a nawet będzie skutkować to lepszym efektem niż ukończenie specjalistycznych studiów.

 

Nie tylko po AWF’ie

Już na wstępie trzeba nakreślić grupę ludzie, którzy pracują jako „trenerzy personalni”. Są to absolwenci AWF’u, dietetycy, fizjoterapeuci, sportowcy po skończonych karierach oraz ludzie, którzy z wykształcenia nie mają nic wspólnego ze sportem, ale po skończonym kursie mają wiedzę, aby takim zajęciem się trudnić.

Zawód trenera personalnego jest obecnie zawodem „uwolnionym”, co znaczy nic więcej niż to, że ktoś kto ukończył kurs i otrzymał książeczkę trenera może wykonywać ten zawód. Kto nadaje ten tytuł? Obecnie może to robić każda jednostka, która prowadzi takowy kurs, część z tych instytucji stara się o specjalne zezwolenia i certyfikaty, aby wykazać swoją profesjonalność oraz to, że ich rzetelność i jakość przekazywanej wiedzy jest większa niż u konkurencji. W naszym przypadku jest to wpis do RIS 2.24/00343/2016 ( rejestr instytucji szkoleniowych) by uzyskać wpis musieliśmy spełniać wymogi urzędu pod kątek kadry szkolącej jak również materiału jaki przerabiamy na Kursie Trenera Personalnego wraz z kursantami. Oczywiście rządzi tutaj prawo renomy tak samo, jak wśród uczelni wyższych. Jeden kurs będzie miał większy prestiż niż inny. Pytanie: Czy słusznie i co to powoduje?

Już na początku widzimy, że trenerem personalnym są nie tylko absolwenci, którzy są do tego przystosowani, ale też ludzie, którzy wnoszą do tego coś specyficznego i innego. Dietetyk wnosi wiedzę jak się odżywiać, aby efekty pojawiały się szybciej, a organizm zawsze był wstanie homeostazy. Fizjoterapeuta będzie dbał o to, aby wykonywany ruch był bezpieczny, funkcjonalny i zdrowy dla naszego organizmu, a ponadto będzie w stanie korygować schorzenia. Długoletni sportowiec wnosi doświadczenie danego sportu jakiego nie poznał nikt inny itd. co nie czynni ich złymi trenerami, a wręcz przeciwnie. Czynni ich specjalistami i rozszerza ich wachlarz możliwości.

 

Wszystko się bierze z wewnątrz

Co jednak wnosi osoba, która skończyła np. budownictwo, potem zrobiła kurs trenera personalnego i pracuje na co dzień z ludźmi w tej dziedzinie? Wbrew pozorom taka osoba może wnieść bardzo dużo, gdyż to, co cechuje ludzi jako osoby „kompetentne” to ich wiedza, zapał i doświadczenie. Bardzo często są to osoby z długoletnim doświadczeniem na siłowni, dużym bagażem doświadczenia budowanym na własnych błędach. Kurs trenera dla takich osób to bardzo często „potwierdzenie” i „formalność” utwierdzająca ich w decyzji rozwoju którą podjeli, i docenieniu wartości swojej praktyki i doświadczenia które zbudowali podczas wieloletnich treningów. W wersji uczelnianej bardzo często ludzie wychodzą od wiedzy, aby potem budować swoje doświadczenie na sobie i klientach.

Jeśli mówimy o motywacji, to często bywa tak, że osoba, która kończy szkołę poszła na ten kierunek, bo nie widziała dla siebie innego pomysłu, zaś osoba, która idzie na kurs przekonała się, że jego obecny kierunek to nie jest to i że to, co go kręci to bycie trenerem i pomaganie drugiemu człowiekowi dążyć do celu.

 

Undercoaching

Osobie po studiach nie możemy odmówić fundamentalnej wiedzy, którą zdobyła. Biomechaniki, fizjologii, anatomii itp. Wręcz przeciwnie zasługuje na szacunek dotyczący determinacji i czasu jaki poświęcił na skończenie owego kierunku. Każdy wie jak wygląda studiowanie w Polsce. Lecz też trzeba pamiętać o jednej rzeczy AWF ma wiele różnych kierunków można też tam ukończyć turystykę i mówić wszystkim trenując ludzi że jest się po AWF lecz nie ma to nic wspólnego z byciem Trenerem. Lecz pomijając sprawę kierunków pojawia się kolejne pytanie czy wiedza, którą zdobył jest tylko sucho wyuczona czy również w parze z nią idzie głębokie zrozumienie tematu. Do czego zmierzam? Trener z szeroką wiedzą teoretyczną, ale brakiem zrozumienia tematu będzie bardzo słaby, zaś osoba bez szerokiej wiedzy teoretycznej, ale z dużym zrozumieniem pracy mięśni podczas ćwiczeń będzie miała o wiele lepsze efekty. Dlaczego? Jest to spowodowane zjawiskiem tak zwanego „undercoachingu”. Nie jest konieczne, aby przedstawiać naszemu klientowi skomplikowane procesy jakie zachodzą w naszym ciele podczas ćwiczenia czy jednostki treningowej, a nawet mikro, mezo czy makrocyklu. Wystarczy, że dzięki dozie doświadczenia i zrozumienia jesteśmy wstanie tą osobę skorygować poprzez odpowiednie „polecenia”, ustawienia oraz ćwiczenia, które naturalnie zmuszą ją do odpowiedniego technicznego wykonywania ćwiczenia. To zawsze sprawdza się lepiej niż używanie suchych maksym czy skomplikowanych wyjaśnień. Każdy człowiek rozumie pewne słowa troszkę inaczej więc lepiej, aby sam na swojej skórze zrozumiał ruch bez zgłębiania się w szczegóły, które nie są mu potrzebne.

 

Wątpię, więc myślę

Żyjemy w czasach, gdzie obok książek i ustnego przekazywania wiedzy istnieje jeszcze coś takiego, jak internet. W jego dobie problemem nie jest już zdobywanie wiedzy, każdy z nas bez problemu znajdzie to co go interesuje. Problemem jest tak zwane filtrowanie bodźców. Ich zwiększona ilość w formie tekstu, skutkuje w większą ilość śmieciowych i nieprawdziwych informacji, które potem raz przyswojone ciężko wyplenić. Studia bardzo często chronią nas przed czymś takim, ale mogą nas też zamknąć na nowe badania, które mogą udowodnić, że coś czego się trzymamy nie ma przełożenia na rzeczywistość. Najlepszym tego przykładem jest wychodzenie kolan za palce podczas przysiadu czy wykroków. Starsi wykładowcy często trzymają się utartych schematów i sami nie przepadają za zmianami. Zdarza się też tak, że studia, ale to już każdego rodzaju, a nie te specyficzne wymagają od nas krytycznego myślenia oraz umiejętności filtrowania informacji, które nie zdobędziemy z książek.  W tym momencie przychodzi na ratunek też kurs trenera personalnego, który jest aktualizowany na bieżąco i funkcjonuje jako aktualny „przegląd” wiedzy teoretycznej oraz drogowskaz jak mamy poszerzać swoją wiedzę. W naszym przypadku Pełni też bardziej rolę sprawdzania wszystkiego w praktyce oraz skupia się na zrozumieniu i doświadczeniu niż samej wiedzy teoretycznej iż na S.A.S.owym Kursie Trenera Personalnego nie doświadczysz przesiadywania na salce fitnes co w szczególności nas odróżnia od innych kursów na rynku.

 

W każdej rodzinie jest czarna owca

Tak na prawdę niejednokrotnie można się spotkać z trenerami dobrymi i słabszymi po obu stronach barykady. Sam osobiście znam przykłady to potwierdzające, nie tylko w sferze trenerów, ale też innych zawodów.  Pomyśl o jakimkolwiek kierunku studiów. Korzystając z znanej zasady ekonomicznej można uprościć, że 20% procent z nich będzie zaangażowanych w 80% procentach zaś 80% z nich tylko w 20% co przełoży się na ich wiedzę, oraz to czy będą dobrzy w tym, czego się uczą. Prawda jest taka, że część z nich skończy w zupełnie innym zawodzie. Ci nieliczni wybierając ten kierunek studiów nie mieli na siebie pomysłu, co skutkowało brakiem motywacji do nauki, to zaś powodowało brakiem odpowiedniego zrozumienia tematu i doświadczenia. Ostatecznie kończy się to tym, że taka osoba będzie odbierana jako słaba w swoim zawodzie. To samo dotyczy kursów, druga sprawa to to że 95% kursantów robi to dla siebie samego i nigdy nie będą pracować w roli trenera personalnego.

 

Skala problemu

Obecnie mówi się też o tym, że gdyby umożliwić pracę jako trener personalny tylko osobom po studiach kierunkowych to nie spotykałoby się tak dużo słabych trenerów. Jest to tak na prawdę błędne myślenie spowodowane tym, że występuje więcej trenerów personalnych niż kiedyś co powoduje większy odsetek tych gorszych trenerów. Przykładowo: Kiedyś np. przybywało 10 trenerów personalnych rocznie, z czego 2 z nich było słabych. Obecnie, kiedy trenerem można zostać po kursach, liczba ta wzrasta do 30, z tego plus minus 6 z nich będzie słabych. Co powoduje, że my jako jednostka spotkamy więcej trenerów i mamy większą możliwość na spotkania tych słabszych jednostek. Problem polega na tym, że nasz mózg nie myśli logicznie a subiektywnie i to, co nas razi odbieramy jako bodziec nadrzędny, co skutkuje tym, że wydaje nam się, że tych gorszych jest więcej niż dobrych mimo tego, że prawda może być zgoła inna.

 

Także tego

Odpowiedź na pytanie „czy lepiej skończyć studia, czy iść na kurs trenera personalnego” nasuwa się tutaj sama. „To zależy”. Tak samo jak po studiach AWF nie trzeba być od razu trenerem personalnym, tak samo po jakichkolwiek innych studiach nie trzeba sztywno iść w wyuczonym kierunku i można zostać trenerem personalnym. Dla tych wszystkich osób z drugiej puli, którzy po 5 latach studiów przekonali się, że to jednak nie jest dla nich, niech się nie martwią o to, że muszą iść na kolejne długoletnie studia. Wystarczy wybrać się na kurs. Muszą jednak pamiętać o tym, że pomimo największych starań trenerów, nauczycieli itd. To, jakimi będą trenerami, będzie zależało od tego, jak wiele pracy sami w to włożą. Kurs Trenera Personalnego jest wiedzą, którą ludzie na AWF’ie powtarzają latami i mają ją lepiej utrwaloną. Jest ona jednak obcięta z rzeczy, które w tej pracy się nie przydadzą lub są czymś, co można i powinno się zgłębić na własną rękę. Oczywiście nie chce tutaj napisać, że fundamentalna wiedza jaką zdobywa się na studiach jest zła. Wręcz przeciwnie, ale nie jest ona konieczna, w tak rozbudowanym zakresie, do rozpoczęcia pracy jako trener personalny. Niezależnie od podłoża, z jakiego wywodzi się dany trener, celem powinno być zawsze doskonalenie siebie, zdobywania doświadczenia oraz poszerzania horyzontów. Dlatego wszystkich kursantów zachęcam do pogłębiania swojej wiedzy (nie tylko z zakresu merytorycznego, ale również z takich dziedzin jak np. umiejętności miękkie przydatne do pracy z ludźmi, co czasami jest domeną osób kończących studia w innym zakresie niż sportowym) na wszelkich polach, aby stawać się lepszymi oraz szukaniu potwierdzenia tego czego już się nauczyli w teorii.

 

Autor: Damian Trepka

Designed by javi_indy / Freepik

2 thoughts on “Trener Personalny – Kurs czy Studia?

    1. Arku masz namyśli liceum o profilu Trener personalny ? czy też będąc w liceum chciałbyś zrobić Sobie kurs trenera personalnego i mieć możliwość dorobienia Sobie jako Trener ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *